Patrzeć to trudna sztuka. A jeszcze trudniejsza - widzieć. Łatwo się pogubić w hałasie dnia. W memach, postach, reklamach, lokowaniu produktów, w Tweetach, newsach, plotkach, grach, rolowaniu fejsbuka, przeglądaniu modowych stron i wiadomości na żółtym pasku. A jeśli najważniejsze to nie przegapić świata? Usłyszeć czasem: to był dobry dzień, dzięki że go spędziliśmy razem? Tyle razy już to przegapiłem. Tyle razy pozwoliłem żeby zachwyt minął. Żebym go zadeptał, zapomniał, żebym się zachwycił od nowa, tak samo nietrwale i tak samo mocno... Ta książka nie jest przewodnikiem. Nie znajdziesz tu ani adresów hoteli ani kulinarnych przepisów, ani żadnych porad, ani nawet listy miejsc, w których warto sobie zrobić selfie. To książka o zachwycie nad światem. O zbieraniu tych momentów, po które nie będzie można wrócić, bo przecież życia nie da się przewinąć tak łatwo jak obrazu w smartfonie. Południowy Kaukaz to wymagający kawałek świata. Łatwo zagapić się na dramatyczną urodę gór, na ostentacyjny przepych Baku, łatwo utonąć w melancholijnym mroku ormiańskich świątyń. Łatwo znaleźć przygodę w tym świecie wciąż przez nas nieodkrytym, egzotycznym, zaczynającym się dwa kroki od naszej ukochanej Gruzji. Łatwo się tam zapomnieć. I przeoczyć sens. Tak naprawdę każda podróż, i ta w świecie, i ta przez czarno-biały gąszcz liter jest podróżą w głąb siebie. Trzeba uważnie patrzeć kiedy kroczysz pośród cieni.