Modlitwa jest dzisiaj często rodzajem autoterapii skołatanej duszy. To jest jeden aspekt modlitwy, rozmowy z Bogiem, rozmowy, która leczy. Znamy przecież takie przypadki rozmów uzdrawiających - pacjenta i terapeuty, ale także matki i dziecka, przyjaciela z przyjacielem, zakochanych w sobie. Rozmowa ma moc oczyszczającą i rozświetlającą. Nawet taka, gdy jeden mówi, a drugi stale milczy. Albo taka, gdy obydwaj milczą, z każdą chwilą zanurzając się w sobie wzajemnie.