"Ataki na Uroki dworu Wiesława Pawła Szymańskiego uczyniły z tej książki jedno z najbardziej dyskutowanych, a więc ważnych osiągnięć krytyki literackiej ostatnich lat (…). Żadnemu pisarzowi nie udało się obudzić tak gwałtownych emocji i polemik. Spór o Uroki dworu nie jest przy tym sporem o fakty (kolaboracja wybitnych pisarzy z władzami PRL-u nie budzi chyba wątpliwości u nikogo), ale o ich znaczenie moralne i o nasze prawo oceniania tych faktów w jednoznacznych etycznie kategoriach. Jest to więc już spór nie tylko o charakterze środowiskowo-towarzyskiego skandalu ani nawet historyczny, ale - ideologiczny. Spór o moralne znaczenie przeszłości, o nasz stosunek do literatury, a nawet do kultury. (…)Znaczenie książki Szymańskiego polega m.in. na tym, że przypomina ona o grzechu zapominania, który stał się udziałem polskiej literatury po 1945. Grzechu niewiedzy o tym, co stanowiło o jej tożsamości. … (…) W III RP weszliśmy z bagażem fałszywych idei i autorytetów, słabej i łatwej literatury. Baliśmy się sobie to powiedzieć, baliśmy się rzetelnie spojrzeć w przeszłość i przyszłość. Dyskusja wokół Uroków dworu przypomina jak bolesne musi być takie spojrzenie. Przypomina też, że spór, który dzieli naszą kulturę, jest sporem między pamięcią a zapomnieniem, między tymi, którzy chcieliby komplikować i tymi, którzy chcieliby podporządkować i odbudować polską kulturę.”