"Nie wiesz, że masz Alzheimera, jeśli zapomniałeś, gdzie położyłeś kluczyki od samochodu. Wiesz, że masz Alzheimera, kiedy nie pamiętasz, do czego one służą"
Autor lekarz i filozof pochodzenia indyjskiego, twierdzi w swojej książce, że mózg wcale nie musi się starzeć z wiekiem. Mózg zwany kiedyś trzykilogramowym kosmosem, wciąż i wciąż generuje nowe połączenia nerwowe jeśli tylko damy mu ku temu okazję, jeśli tylko będziemy go odpowiednio "karmić" Podaje nawet "półmisek pokarmów zdrowych dla umysłu" oczywiście "potrawy" te powinny pozostać w równowadze:
"Czas snu,
czas pracy fizycznej,
czas skupienia,
czas zagłębiania się w sobie,
czas relaksu,
czas rozrywki,
czas kontaktów"
Powinniśmy też uważać, by mózg nami nie rządził, jak to jest np. w przypadku depresji, o której autor tak się wyraża:
"Osoby cierpiące na depresję są ofiarami własnego mózgu, który wypadł z kolein. Klasyfikuje się ją jako zaburzenie nastroju spowodowane przez niezdolność mózgu do właściwego reagowania na stres wewnętrzny i zewnętrzny, dotyka ona całego organizmu"
Dużo, dużo więcej jest w tej książce, niż to, co przytoczyłam. Jest też mowa o nawykach i jak się ich pozbyć, tworząc nowe połączenia w mózgu. O lęku i strachu, o dobroczynności wyciszenia i medytacji o Bogu i jego być czy nie być, a także już pod sam koniec książki, o fizyce kwantowej 🙈🙉🙊. Bardzo fajnie i ciekawie się to czytało, tak więc polecam.