… Saiba pierwszy raz w życiu ujrzał wodę, drzewa, niebo. Pierwszy raz w życiu ujrzał dziewczęta z sąsiedztwa. Wszystkie podobały mu się bardzo.
– Ładne są dziewczęta w wiosce – przyznał głos. – Nic dziwnego, że Saiba nie odrywa od nich oczu… Nigdy ich nie widział. A Saiba powinien wybrać sobie jedną… Powinien się ożenić…
Przyda się młoda gospodyni w domu… A Saiby matka stara!
Kto jej wodę przyniesie?
Kto roznieci ogień?
Kto usmazy „akarę” z fasoli? I usmaży „ako”?…
Matka by się ucieszyła, gdyby miała pomoc…
– Ładne są dziewczęta w wiosce – przyznał głos. – Nic dziwnego, że Saiba nie odrywa od nich oczu… Nigdy ich nie widział. A Saiba powinien wybrać sobie jedną… Powinien się ożenić…
Przyda się młoda gospodyni w domu… A Saiby matka stara!
Kto jej wodę przyniesie?
Kto roznieci ogień?
Kto usmazy „akarę” z fasoli? I usmaży „ako”?…
Matka by się ucieszyła, gdyby miała pomoc…