Paradoksalnie, wywiady odkrywają i równocześnie zakrywają poezję Sosnowskiego. Z jednej strony autor chce i dużo mówi o poezji czy tradycji, z której wyrasta, z drugiej zaś jest niezwykle czujny i czuły na najdrobniejsze niuanse, które mogą zdradzić wszystko. Dochodzenie do punktu, który może przechylić szalę ostatecznego przypisania tej poezji czy jej zaszufladkowania, jest w pełni kontrolowane.
Konrad Wojtyła
Autor Życia na Korei potrafi o literaturze rozmawiać zajmująco i przejmująco. Nie tylko jest w stanie przybliżyć "inne tradycje", znane jedynie studentom anglistyk i amerykanistyk, lecz także zderzyć je z rodzimym poletkiem (jak w wywiadzie otwierającym książkę z Mariuszem Grzebalskim i Dariuszem Sośnickim). Erudycję filologiczno-filozoficzną, która musi imponować, zgrabnie przekuwa z grypsery na doświadczenia egzystencjalne i warsztat pisarza.
Krzysztof Hoffmann
Najbardziej lubię wywiady z Sosnowskim, bo mają to do siebie, że sporo mogę sobie dopowiedzieć. Mając bowiem do pisarza pewne zaufanie, można się zrelaksować i pozwolić słowom się ścigać, niech będzie to czarny karawan z cyrkiem na kółkach: wreszcie wehikuły zostają porzucone i ścigają się już tylko drogi, autostrady i polne. Prowadzący wywiad zadaje pytanie w jedną stronę, Sosnowski odchodzi w drugą, a słowa w mojej głowie idą sobie jeszcze gdzieś indziej.
Agnieszka Mirahina
Konrad Wojtyła
Autor Życia na Korei potrafi o literaturze rozmawiać zajmująco i przejmująco. Nie tylko jest w stanie przybliżyć "inne tradycje", znane jedynie studentom anglistyk i amerykanistyk, lecz także zderzyć je z rodzimym poletkiem (jak w wywiadzie otwierającym książkę z Mariuszem Grzebalskim i Dariuszem Sośnickim). Erudycję filologiczno-filozoficzną, która musi imponować, zgrabnie przekuwa z grypsery na doświadczenia egzystencjalne i warsztat pisarza.
Krzysztof Hoffmann
Najbardziej lubię wywiady z Sosnowskim, bo mają to do siebie, że sporo mogę sobie dopowiedzieć. Mając bowiem do pisarza pewne zaufanie, można się zrelaksować i pozwolić słowom się ścigać, niech będzie to czarny karawan z cyrkiem na kółkach: wreszcie wehikuły zostają porzucone i ścigają się już tylko drogi, autostrady i polne. Prowadzący wywiad zadaje pytanie w jedną stronę, Sosnowski odchodzi w drugą, a słowa w mojej głowie idą sobie jeszcze gdzieś indziej.
Agnieszka Mirahina