Młoda arystokratka Ida von Waldenburg przejmuje zarządzanie rodzinnym majątkiem. Nowa sytuacja stwarza szansę na jej błyskotliwą karierę, ale jednocześnie budzi rodzinne konflikty. Osłodą w tej trudnej sytuacji są dla Idy wierni przyjaciele, niespodziewana miłość i... obłędny zapach magnolii, rosnących w dworskim ogrodzie.
Mężczyzna był od niej o głowę wyższy. Był dobrze ubrany w sportowym stylu, którego była zwolenniczką. Ładnie pachnie, pomyślała. (...) Sama nie wiedziała dlaczego, ale czuła się przy nim zakłopotana. (...) Był lekko opalony. Pewnie przebywa dużo na świeżym powietrzu. Nie wyglądał ba takiego, co to wyleguje się w solarium albo na urlopie godzinami smaży się na leżaku i pilnuj, by opalić się równo ze wszystkich stron.
Ida przeciągnęła się.
- Wszystko w porządku, Zdaje się, że z panem też. A co z samochodem?
- Nie ma na szczęście ani jednego zadrapania.
- Mój też nie. (...) Skończyło się na strachu.
Po tych słowach chciała wsiąść do samochodu, ale mężczyzna powstrzymał ją. (...)
- Proszę, niech pani tak po prostu nie odjeżdża - prosił, a Ida pomyślała, że ma ładny głos.