Hubert von Greven pobił pewnie wszelkie rekordy szybkości. Chyba przelatywał nad drogami i Ida wcale by się nie zdziwiła, gdyby tego dnia zarobił kilka mandatów za przekroczenie szybkości i jazdę na czerwonym świetle. Mimo swego wieku Hubert był nadal jeszcze bardzo atrakcyjnym mężczyzną, w którym mogłyby się zadurzyć młodsze od niego kobiety, również te nie wiedzące o jego szlacheckim tytule i majątku. Gdyby nie poważne okoliczności jego wizyty, Ida by mu to powiedziała. Ale w aktualnej sytuacji byłoby to nietaktowne. Zaprosiła go do biblioteki i kazała podać kawę. Ledwie ta stanęła na stole, Hubert zwrócił się do Idy.