Siadasz w pustej o tej porze kawiarni, zajmujesz niewielki stolik pod oknem, zamawiasz największy kubek z mocną kawą. Na blacie kładziesz notes, ściągasz płaszcz, odwijasz szalik z szyi. Siadasz i wpatrujesz się w czerń za oknem. Patrzysz niby bezmyślnie, niby w strachu. Kelner, który obserwuje cię zza ekspresu dobrze cię zna. Boi się o ciebie... Recenzja książki Tasmania