Niewielka to książeczka, a pełna "spokojnych zaskoczeń". Współcześni pisarze kryminałów zdecydowanie powinni uczyć się od autorki przedwojennej. Oczywistym jest, że akcja toczy się przed wojną i pisana jest w stylu przedwojennym - nie spodziewajmy się NCIS i FBI.
Spodziewajmy się za to: dochodzenia na miarę Poirota co najmniej, zaskoczeń na każdej niemal stronie, dochodzenia, które oparte jest mniej na faktach, a bardziej na instynkcie. Spodziewajmy się świetnego pióra (ach to przedwojenne wykształcenie) i akcji spokojnej, acz trzymającej w napięciu.
Czytało się wspaniale. Naprawdę wspaniale.
powiadają, że Piotr Godek (pseudonim używany przez autorkę w lwiej części twórczości) to pióro mocno konkurencyjne dla tzw. wielkiej trójki kryminałów przedwojennych (Marczyński, Romański, Nasielski). Do tej pory przeczytałam zaledwie trzy kryminały z tej serii, ale już wiem, że Piotr Godek jest na podium. Na podium kryminałów w ogóle, nie tylko tej serii.
Bardzo dziękuję wydawnictwu Ciekawe Miejsca za reedycje przedwojennych kryminałów. Cudowne powieści przenoszące w czasy minione, ale w dobrym stylu i wciągające nieprawdopodobnie (pomimo braku całej współczesnej technologicznej otoczki wszelakich dochodzeń. A może właśnie dzięki temu brakowi?)