Opinia na temat książki Szpilki z Wall Street

Nienawiść w czystej postaci? Wydaje się, że tylko to widać w spojrzeniach Olivii Santos i Dylana Clarka. Każda rozmowa kończy się kłótnią i piorunami. Dźwięk szpilek na korytarzu przyprawia go o dreszcze, a ona uważa go za gbura. Pewien incydent zmienia jednak ich wzajemne postrzeganie się. Każde z nich zna swoją wartość i nie ma zamiaru rezygnować po to, aby zgodzić się z tym drugim. Ambicja, talent, silny charakter to cechy wspólne Olivii i Dylana. Niby nie chcą ze sobą pracować, ale tak na dobrą sprawę nie wyobrażają sobie biura bez obecności drugiej strony konfliktu.

Książkę czyta się bardzo szybko, jednym tchem. Duża dawka poczucia humoru sprawia, że sięga się po nią z uśmiechem i zainteresowaniem co do dalszej części historii. Podróże służbowe stają się wyzwaniem, ale i szansą na lepsze poznanie się i zmianę zdania. Są swoimi przeciwieństwami, jednak mimo licznych nieporozumień potrafią ze sobą współpracować. Konkurencja nie stanowi dla nich żadnej przeszkody, ponieważ każde z nich ciężko pracuje na sukces. Lekki styl pisania sprawia, że przez książkę się płynie. Olivia i Dylan stanowią wybuchową parę, która na długo zostaje w pamięci. Sprawiają, że podczas czytania czytelnik uśmiecha się i ma dobry humor po odłożeniu jej na półkę. Mężczyzna stanie się również ogromnym wsparciem dla kobiety, kiedy przeszłość zapuka do jej drzwi. Są to traumatyczne wydarzenia, które tylko pokazują, jak wiele jest w stanie znieść człowiek. To wszystko sprawia, że partnerzy w pracy staną się sobie szczególnie bliscy.

"Szpilki z Wall Street" to udany debiut literacki autorki. Pełna humoru opowieść o tym, jak niewiele brakuje, aby wrogowie stali się przyjaciółmi. Czy stukot szpilek nabierze dla nich nowego znaczenia? Serdecznie polecam tę książkę na poprawę humoru!