Lubisz opowieści o piratach z hakiem zamiast dłoni, będących w posiadaniu tajemniczej mapy prowadzącej prosto do skarbu? W takim razie ta książka nie jest dla Ciebie. W „Szamanie z Port Royal” nie ma miejsca na podobne bzdury. Tu dominuje twarda i niewdzięczna żeglarska rzeczywistość. Salwy burtowe naprawdę dziesiątkują załogę, zaś rany od kordelasa naprawdę bolą i krwawią. „Szaman z Port Royal” to opowieść o ciężkim życiu na pokładzie pirackiego statku, pełna zwrotów przez sztag i przez rufę, brawurowych abordaży i awantur w portowych tawernach, a wszystko zaprawione odpowiednią dozą fantastyki. Jak pić, to na umór. Jak pływać, to tylko pod banderą Rackhama.