"Zamiast "dorastającej panienki" wtoczyła się do mojej komnaty niewiasta służebna, nosząca przedziwnie wonne imię Narcyza. Powiedziałem "wtoczyła się" i nie cofnę tego słowa. Narcyza tym tylko różniła się od armaty, że sama zajeżdżała na pozycję, bez pomocy trzech par tęgich artyleryjskich rumaków".
Panie Makuszyński! To bardzo nieładnie tak mówić o biednej Narcyzie, chociaż przyznaję, że opis ten wywołał u mnie salwy śmiechu :)
Kolejna książka dla "dorastających panienek" z szaloną dorastającą panienką w roli głównej. Tym razem będzie to Ewa, istota o głowie pełnej szalonych pomysłów, a sercu tak przepełnionym dobrem, że nawet i diabła przekabaciłaby na swoją stronę. Dziewczyna ta przeżyje oczywiście wiele przygód, z czego połowę jak nie więcej sama wywoła. Ciekawa jestem, czy panienki dorastające w obecnych czasach odnajdują jeszcze w tych książkach coś interesującego, czy raczej nikt już nie czytuje dzieł pana Makuszyńskiego.