Na czele PKWN stanął dyspozycyjny wobec komunistów trzeciorzędny działacz socjalistyczny Edward Osóbka-Morawski. Po latach przyznał otwarcie w rozmowie przeprowadzonej przez dziennikarkę Marię Hernandez-Paluch:
Po załatwieniu sprawy granic pożegnaliśmy się z Polonią moskiewską i 27 lipca odlecieliśmy do Chełma Lubelskiego. My podajemy, że PKWN powstał w Chełmie, że 22 lipca tam drukowaliśmy Manifest. To takie małe, niewinne kłamstwo. Chodziło o to, żeby ładnie wyglądało, że to na polskiej ziemi powstał Manifest i PKWN. Nawet co roku pokazują drukarnię i drukarza, a ja śmieję się w kułak. Najlepszy dowód, że w tym pierwszym Manifeście popełniony jest błąd i w moim nazwisku jest zwykłe "u", bowiem w rosyjskiej pisowni nie istnieje "ó". Ten pierwszy Manifest drukował drukarz sowiecki. Zagrały tutaj względy psychologiczne i popełniono to małe oszustwo. Skoro jednak walczymy o prawdę, to powiemy, że Manifest był drukowany w Moskwie i w Moskwie powstał PKWN.
I tak zapamiętać warto: kłamstwo leżało u podstaw władzy ludowej oraz funkcjonowania aparatu wyznaczonego przez Stalina do spełnienia namiestniczej roli na zachód od Bugu. Obok kłamstwa zaś - bezwzględny terror.
Gen. Czesław Kiszczak w październiku 1984 roku powiedział:
W czterdziestą rocznicę powołania SB i MO chylimy czoło przed bohaterstwem i poświęceniem wszystkich obrońców władzy ludowej, którzy polegli, i tych, którzy są dziś wśród nas. Ich czyny i ofiara pozostaną w pamięci społeczeństwa. Pozostaną w najlepszej tradycji naszego resortu jako bezcenny czynnik jego siły ideowo-moralnej.
I ten sam autor stwierdził:
...tradycje Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, stanowiące ważną część rodowodu Polski, powinny być szerzej wykorzystywane w procesie wychowania młodego pokolenia.
Niechże więc fakty tu podane będą szerzej wykorzystane w procesie młodego pokolenia.
Po załatwieniu sprawy granic pożegnaliśmy się z Polonią moskiewską i 27 lipca odlecieliśmy do Chełma Lubelskiego. My podajemy, że PKWN powstał w Chełmie, że 22 lipca tam drukowaliśmy Manifest. To takie małe, niewinne kłamstwo. Chodziło o to, żeby ładnie wyglądało, że to na polskiej ziemi powstał Manifest i PKWN. Nawet co roku pokazują drukarnię i drukarza, a ja śmieję się w kułak. Najlepszy dowód, że w tym pierwszym Manifeście popełniony jest błąd i w moim nazwisku jest zwykłe "u", bowiem w rosyjskiej pisowni nie istnieje "ó". Ten pierwszy Manifest drukował drukarz sowiecki. Zagrały tutaj względy psychologiczne i popełniono to małe oszustwo. Skoro jednak walczymy o prawdę, to powiemy, że Manifest był drukowany w Moskwie i w Moskwie powstał PKWN.
I tak zapamiętać warto: kłamstwo leżało u podstaw władzy ludowej oraz funkcjonowania aparatu wyznaczonego przez Stalina do spełnienia namiestniczej roli na zachód od Bugu. Obok kłamstwa zaś - bezwzględny terror.
Gen. Czesław Kiszczak w październiku 1984 roku powiedział:
W czterdziestą rocznicę powołania SB i MO chylimy czoło przed bohaterstwem i poświęceniem wszystkich obrońców władzy ludowej, którzy polegli, i tych, którzy są dziś wśród nas. Ich czyny i ofiara pozostaną w pamięci społeczeństwa. Pozostaną w najlepszej tradycji naszego resortu jako bezcenny czynnik jego siły ideowo-moralnej.
I ten sam autor stwierdził:
...tradycje Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, stanowiące ważną część rodowodu Polski, powinny być szerzej wykorzystywane w procesie wychowania młodego pokolenia.
Niechże więc fakty tu podane będą szerzej wykorzystane w procesie młodego pokolenia.