Po poezję Plath wiedziałam, że muszę kiedyś sięgnąć, gdy pewnego dnia przeczytałam utwór 𝘔𝘢𝘥 𝘎𝘪𝘳𝘭'𝘴 𝘓𝘰𝘷𝘦 𝘚𝘰𝘯𝘨, a niedługo potem 𝘋𝘳𝘦𝘢𝘮 𝘞𝘪𝘵𝘩 𝘊𝘭𝘢𝘮-𝘋𝘪𝘨𝘨𝘦𝘳𝘴. W tym zbiorze akurat ich nie ma, ale wybrałam sobie nowe ulubione 🖤.
Wiersze zebrane w tej książce są... w większości bardzo naturalistyczne. Miejscami wręcz odrażające. Najczęstszym tematem jest śmierć – czasem ubrana w szpitalne tło, czasem z nawiązaniami biblijnymi.
W utworach wszechobecna jest przyroda – w postaci zwierząt (żywych lub martwych), żywiołów i kwiatów (Plath w szczególności ukochała sobie lilie wodne).
Sylvia często pisze o własnej śmierci, o samobójstwie, co jest niesamowicie przykre, biorąc pod uwagę jej życiorys. Radosne nutki obecne są tylko we fragmentach. Osoba liryczna, jeśli jest wyraźnie zaznaczona, zazwyczaj jawi się jako wyrzutek lub ofiara.
Wiele z tych tekstów zrobiło na mnie wrażenie, ale koniec końców, do szaleństwa zakochana nie jestem. Póki co Rilke nadal na podium. 🤭
Są oczywiście fragmenty, które bardzo mnie ruszyły – dzieliłam się nimi na bieżąco w relacjach. 💔
Warto zauważyć, że w oryginale większość utworów brzmi o niebo lepiej (w tym zbiorze zamieszczone zostały wersje oryginalne obok tych przetłumaczonych) i ma dużo większy sens. Po polsku brzmią niestety... pretensjonalnie, patetycznie i nieco tandetnie.
Dlatego do końcowego zestawienia ulubieńców, obok polskich tytułów, zobaczycie też oryginalne (w kolejności występowania...