"Sylvia i powódź stulecia" jest to naprawdę fantastyczna książka. Fantastyczna, a zarazem straszna ze względu na potęgę natury i naszą bezsilność wobec niej. Jest to nie tylko historia, które gwarantuje przygodę, ale przede wszystkim jest to historia, która uczy. Pokazuje, do czego tak naprawdę natura jest zdolna i my, jako ludzie do czego doprowadzamy. Pokazuje jak bardzo natura może być bezwzględna i niszczyć wszystko co spotyka na swojej drodze. To lektura, która dużą uwagę zwraca na kwestie środowiska, a przede wszystkim uświadamia to, jak my ludzie przyczyniamy się do jego niszczenia.
Jest to naprawdę bardzo dobra pozycja, do tego żeby nie tylko uświadomić, ale i nauczyć. Ponadto pojawia się tutaj również wiele ciekawostek.
„Krew zakrzepła jej w żyłach. Mogłaby przysiąc, że nie czuje własnego ciała. Już za moment rozpłynie się w powietrzu i zniknie”
To książka, która nie tylko gwarantuje fantastyczną przygodę, naukę, ale i pokazuje piękno przyjaźni. Nie brakuje również wzruszających powrotów czy konieczności podjęcia trudnych decyzji. Nie spodziewałam się tego, że tak bardzo mi się spodoba. Cała historia jest bardzo ciekawa, wręcz nie da się oderwać, a to w jakim kierunku cała historia poszła nigdy bym się nie domyśliła. Nie spodziewałam się, że zakończenie będzie tak jakie tutaj jest. Autor ma tak przyjemny styl pisania, że przez książkę się wręcz płynie. Do tego cała oprawa tej książki jest wręcz cudowna. Twar...