Celne spostrzeżenia, trafne oceny, żywe emocje - autobiografia, którą trzeba przeczytać. Mojemu pokoleniu przyszło żyć w ciekawym, choć pokojowym momencie historycznym. Od kilku stuleci Polska nie przeżywała tak długiego okresu bez wojen czy choćby powstań. Nawet upadek komunizmu odbył się bez rozlewu krwi, co mniej refleksyjnym politykom, publicystom i pisarzom nie pasuje do obrazu prawdziwego przełomu, któremu w naszej wcześniejszej historii zawsze towarzyszył łopot sztandarów, szczęk oręża i hekatomba. Tym razem Polacy okazali się mądrzy przed szkodą, choć to niebywałe osiągnięcie jest przez część elity politycznej i kulturalnej traktowane z lekceważeniem, by nie powiedzieć - z pogardą. Żyliśmy w spokojnych czasach długo. Dziś nad Europą Wschodnią zbierają się chmury. Sen o stabilnej geopolityce prysł wraz z aneksją Krymu przez Rosję. Może na tym się skończy, a może nie. Tym razem jednak będziemy po właściwej stronie, co nie oznacza, że nie ma powodu do zmartwień. Warto zatem utrwalać czas miniony, choćby i w formie subiektywnych autobiografii. Dla młodych - aby mogli poznać klimat, poczuć tętno przeszłości i wyciągnąć z niej wnioski dla siebie, dla starych - aby przypomnieli sobie szczenięce lata. (Fragment książki)