Nie miałam dotąd przyjemności poznać Jane Harper dlatego z ciekawością sięgnęłam po jej debiut "Susza", o którym jest ostatnio dosyć głośno w związku z ekranizacją powieści.
Aaron Falk wraca po latach do swojej rodzinnej miejscowości na pogrzeb dawnego przyjaciela, który wraz z żoną i synem zginęli w dosyć dziwnych okolicznościach. Mieszkańcy są przekonani, że to rozszerzone samobójstwo ale kilka kwestii nie do końca pasuje do końcowego obrazu śledztwa.
Do głosów miejscowych relacji szybko dołączają wspomnienia bohatera, które sprawiają, że na wiele spraw zmuszeni będziemy spojrzeć z nowej perspektywy, co jeszcze mocniej podkreśli zagadkowość całej historii.
Dwadzieścia lat wcześniej, po tragicznej śmierci przyjaciółki, Falk opuścił miasteczko w atmosferze podejrzeń, wraz z Lukiem, na pogrzeb którego właśnie przybył, łączyła go pewna tajemnica. Czy waga sekretu jest większa niż Aaron przypuszczał i czy jej znaczenie może mieć wpływ na rozwój ostatnich wydarzeń?
Na prośbę osieroconych rodziców agent federalny zaczyna pomagać w śledztwie miejscowemu policjantowi. Nie trzeba zbyt długo czekać, by na światło dzienne zaczęły wychodzić wszystkie skrywane dotąd zagadki i kłamstwa, a tych ta mała społeczność ma pod dostatkiem. Sytuację zaogniają dodatkowo aktualne problemy Kierwarry, która musi walczyć o przetrwanie w czasie ogarniętym wielką suszą. Nerwowa atmosfera nie sprzyja dochodzeniu a...