Jak pogodzić wiarę w stworzenie świata przez Boga z wiedzą naukową? Jak ma się biblijny opis stworzenia do około czternastu miliardów lat historii wszechświata i ewolucyjnego pochodzenia ciała i umysłu człowieka? Czy nowoczesny, naukowy światopogląd wyklucza religijność i czyni z niej zabobon? To pytania, jakie przed sobą muszą postawić nie tylko naukowcy, filozofowie i teologowie. Stawia je każdy, kto racjonalnie podchodzi do swojej wiary, czyli prawdę o Bogu i świecie próbuje odczytać zarówno w Księdze Pisma Świętego, jak i Księdze Przyrody. Książka ta jest praktycznym, podstawowym kursem z teologii stworzenia, filozofii nauki, kosmologii i teorii ewolucji. Polecamy ją wszystkim osobom religijnym, borykającym się z problemami z pogodzeniem swojej wiary z naukowym obrazem świata, a także tym, którzy są przekonani, że w XXI wieku religia jest wyłącznie zabobonem. Być może argumentacja zawarta w tej książce przekona ich, że nie ma zasadniczej sprzeczności pomiędzy prawdami teologii, a prawdami nauk przyrodniczych. Stworzenie i początek Wszechświata. Teologia - Filozofia - Kosmologia została napisana między innymi z myślą o katechetach, jako pomoc dydaktyczna w nauczaniu przez nich religii uczniów wszystkich klas szkół podstawowych, gimnazjów i pogimnazjalnych. Z oczywistych powodów możliwość konfrontowania prawdy o stworzeniu świata przez Boga z aktualnym obrazem świata nie jest zarezerwowane jedynie dla `zawodowych` teologów. W rzeczywistości konfrontację taką powinien przeprowadzać na swój własny użytek każdy człowiek wierzący w Boga i poszukujący odpowiedzi na fundamentalne pytania o sens swojego istnienia i zarazem istnienia świata, w którym przyszło mu żyć. Fenomen wiary nie rozgrywa się przecież na kartach traktatów teologicznych; jego `naturalnym środowiskiem` jest przestrzeń relacji pomiędzy Bogiem i konkretnym, żyjącym w danym czasie i środowisku człowiekiem. I to właśnie dlatego konkretny człowiek - a nie tylko `zawodowy` teolog - musi poszukiwać odpowiedzi na pytania, które dotyczą jego samego i które dla niego samego są ważne.(...)