Kiedy czyta się Profesorskie strofy - chce się
żyć, kontemplować, kochać zwariowany świat i mądrą
przyrodę. Autor nie szydzi z ludzkich ułomności, on je
widzi w panteistycznym związku wszelkich uczuć...
Sięgneliśmy po poezje Andrzeja Strumiłły z nadzieją,
że dopełnią one obraz renesansowego artysty
zawieszonego gdzieś między Tybetem a Maćkową Rudą.
I nie pomyliliśmy się. Wydając ,,Summę" czyli album
ze zbiorem dzieł wszystkich plastycznych pokazaliśmy
sanktuarium twórcze autora i jego wielki artystyczny
dorobek. Ale po drodze było parę tomów poezji,
delikatnego rzeźbienia słowa, filozoficznego odczuwania,
pojednania z Naturą.
Poezje to także rozmowa z Stwórcą o sensie istnienia,
egzystencji wielkich i maluczkich, ale przede
wszystkim wyznanie miłości do Ziemi... bo przecież stąd
nasz ród, nasze troski, boleści i uniesienia.
Rzeźby, instalacje, obrazy, ilustracje, poetyckie strofy,
rysunki, fotografie, książki - to jedność
twórcza Profesora, która przetrwa nas wszystkich...
Stanisław KURAK