“Czasami cisza mówiła więcej niż milion wykrzyczanych słów”.
Niewielkie irlandzkie miasteczko i młodzi ludzie, którzy przez przypadek trafili na siebie, los splątał ze sobą ich drogi. Lena, Dominika, Paweł, Hubert, Monika i Michał mieszkają po sąsiedzku, z czasem ich relacja zmienia się w przyjaźń. Stopniowo zaczynają układać sobie życie, co nie jest łatwe. Irlandia staje się ich drugim domem, czy jednak dla wszystkich?
Moje pierwsze udane spotkanie z Autorką, która przenosi nas w pokomplikowany świat młodych ludzi, którzy podjęli pewne decyzje i muszą mierzyć się z ich konsekwencjami. Pani Daria ma przyjemne, lekkie, naturalne pióro, czytanie było przyjemnością. Z wrażliwością ukazuje codzienność naszych bohaterów ich problemy, wewnętrzne dylematy, rozterki, uczucia. A oni sami zajmująco ukazani, to zwykli ludzie, jakich mijamy w naszej codzienności. Mamy ich teraźniejszość i przeszłość, każdy dźwiga na swych barkach jakiś ciężar, z czymś się zmaga. Szczerze ich polubiłam w szczególności starszą Panią Ellen.
Od samego początku miałam wrażenie, że nasi bohaterowie coś ukrywają… Życie na emigracji nie jest łatwe. Trudne decyzje, życiowe pomyłki, szukanie swojego miejsca w życiu, sukcesy, bolesne porażki, chwile pełne radości przeplatają się z tymi gorszymi, smutnymi. Ludzie i ich uczynki, te dobre i te złe, zaufanie, przyjaźń, rodząca się miłość. Ważna i potrzebna w każdej relacji szczerość. ...