Książkę z dedykacją i autografem autora kupiłam mojej przyjaciółce, które lubi historie o smokach. Ja nie jestem miłośniczką cykli. Może, dlatego że jestem zbyt niecierpliwa i nie lubię zbyt długo przebywać w jednym świecie. Jeżeli czytam cykle, to je przedzielam innymi książkami i lubię gdy każdy tom cyklu jest pewną całością. Niestety w wypadku tego cykl akcja urywa się nagle. Następny tom, jak powiedział autor, będzie za rok, a więc bardzo długa przerwa.
Powieść zaczyna się interesująco. Yasper jest elfem, wypędzonym ze swojej krainy. Trudno się dziwić, bo to typ spod ciemnej gwiazdy, oszust złodziej, mordujący z przyjemnością. Osobnik, dla którego słowo, czy honor nic nie znaczą. Nawet i on popada w kłopoty i właściwie ratują go smoki. Smoki porywają jadącą na swoje wesele księżniczkę. Nie jest to zwykła dziewczyna i zgodnie z przepowiednią musi poślubić konkretnego księcia, aby nie spadły na całą krainę nieszczęścia. Król zatrudnia Yaspera, darowując mu jego winy i obiecując olbrzymi majątek za uwolnienie księżniczki. Razem z nim wyruszają: skalny troll Ugieg i mag Daraia. Akcja prowadzona jest dwutorowa, śledzimy wyprawę Yaspera i równolegle przygody księżniczki w nieznanej jej krainie, wśród dziwnego plemienia.
Myślę, że to jest typowe dark fantasy, gdzie akcja jest najważniejsza i uczestniczymy w kolejnych starciach pełnych walki i przelanej krwi. Czymś interesującym i nieznanym są rodzaje hybryd, spotykany...