Czy należycie do grona czytelników kochających smoki? Jeśli tak, od jakiej książki wykwitła ta miłość?
"Smoczy jeździec" to książka której nie byłam w stanie sobie odmówić. Czułam wewnętrznie, że to będzie coś co mnie zachwyci. I tak się stało od momentu w którym wzięłam ją do ręki. Zaczynając od pięknej, tłoczonej twardej oprawy, moja wewnętrzna okładkowa sroka miała oczy jak pięć złotych, poprzez wspaniałą mapę pobudzającą wyobraźnię, aż po treść, która więzi czytelnika do ostatniej strony.
Początkowe rozdziały budziły we mnie pytanie, czy smoki faktycznie będą odgrywać w tej historii kluczową rolę. I wiecie co? Warto było cierpliwie poczekać, aż historia się rozwinie i rozpocznie się niebezpieczna podróż głównego bohatera. Dostaniecie nie tylko smoki, ale również historię o ogromnej przyjaźni, zaufaniu, poświęceniu i bezgranicznej miłości. Więź, która wytworzyła się całkowicie przypadkowo skradnie Wasze serca. Ale wiecie co jest najgorsze? Że zaraz po skończeniu "Smoczego jeźdźca" nie mogłam sięgnąć po kontynuację. Tak bardzo chcę wiedzieć co będzie dalej! Chce wrócić do tych bohaterów i tego jednego smoka który skradł całą opowieść.
Jeśli nadal zastanawiacie się, czy ta książka jest dla Was, to proszę! Dajcie jej szansę! Jestem pewna, że nie pożałujecie.