W willi pod Nosalem zostaje znalezione ciało redaktora naczelnego zakopiańskiej gazety. Śledztwo prowadzi młody komisarz Tomasz Karpiel, góral z dziada pradziada, niegdyś skrzypek grający na weselach, a pomaga mu w tym dziwny, charyzmatyczny i demoniczny przybysz z Komendy Głównej w Warszawie – pułkownik Hermann. Ciągnie się za nim klimat „Złego” Tyrmanda, ciąży zomowska przeszłość, spowija aura tajemnicy.
Książka ta ucieszy szczególnie zakopiańczyków, bo jest to niewątpliwie powieść z kluczem – można bawić się w zgadywanie, kto za jaką postacią się kryje: kim tak naprawdę jest naczelny zakopiańskiej gazety, a kim bogacz z Wadowic, kim wspinający się dziennikarz, a kim szef policji. Autor pisze o układach i układzikach, dziwnych ścieżkach zakopiańskich biznesów, nie szczędzi też gorzkich słów samemu miastu – zatłoczonemu, skomercjalizowanemu, zatracającemu charakter.
Radość z lektury „Samobójcy” czerpać też będą niewątpliwie miłośnicy kryminałów – jest tajemnica i śledztwo, Jan Paweł II i zaskakujące rozwiązanie. A wszystko to w powiewach halnego, który doprowadza wszystkich do obłędu, i przy wtórze góralskiej muzyki, niosącej się tęskną frazą po lesie.
To udany debiut – fabuła skonstruowana nieźle, język prosty i lapidarny, jest zagadka i tło obyczajowe, wyraziste i prawdziwe postacie. Z tym większym zainteresowaniem czekamy na ciąg dalszy – wiemy już, że nastąpi.
Książka ta ucieszy szczególnie zakopiańczyków, bo jest to niewątpliwie powieść z kluczem – można bawić się w zgadywanie, kto za jaką postacią się kryje: kim tak naprawdę jest naczelny zakopiańskiej gazety, a kim bogacz z Wadowic, kim wspinający się dziennikarz, a kim szef policji. Autor pisze o układach i układzikach, dziwnych ścieżkach zakopiańskich biznesów, nie szczędzi też gorzkich słów samemu miastu – zatłoczonemu, skomercjalizowanemu, zatracającemu charakter.
Radość z lektury „Samobójcy” czerpać też będą niewątpliwie miłośnicy kryminałów – jest tajemnica i śledztwo, Jan Paweł II i zaskakujące rozwiązanie. A wszystko to w powiewach halnego, który doprowadza wszystkich do obłędu, i przy wtórze góralskiej muzyki, niosącej się tęskną frazą po lesie.
To udany debiut – fabuła skonstruowana nieźle, język prosty i lapidarny, jest zagadka i tło obyczajowe, wyraziste i prawdziwe postacie. Z tym większym zainteresowaniem czekamy na ciąg dalszy – wiemy już, że nastąpi.