Stan wojenny doprowadził do najwyraźniejszego w historii PRL podziału na władzę i społeczeństwo. Zwolennicy "Solidarności" mówili często nie: "stan wojenny", ale po prostu: "wojna", słusznie konstatując, że agresywne i brutalne działania ekipy Jaruzelskiego wykluczają jakikolwiek autentyczny dialog ze społeczeństwem. W tym konflikcie władza dysponowała przeważającą siłą, aparatem represji oraz kontrolą nad niemal wszystkimi instytucjami społecznymi (z wyjątkiem Kościoła) i prawie całą gospodarką.