Czy zdarza wam się zadzierać głowę i spoglądać na nocne niebo? Podziwiać konstelacje układające się w najróżniejsze wzory? Zachwycać się bladym blaskiem gwiazd, ich majestatycznym pięknem, szeptać nazwy, typy widmowe, odległości od Układu Słonecznego? Zastanawialiście się kiedyś jak tam musi być? W pobliżu kwazarów, cefeid, białych karłów, czerwonych olbrzymów, niebieskich nadolbrzymów i gwiazd takich jak nasza - ciągu głównego. Na hipotetycznych planetach krążących wokół najróżniejszych słońc, w centrum innych galaktyk, na samych krańcach poznanego Wszechświata. Wówczas nasuwają się pytania. Kto to wszystko ułożył w tak doskonałej harmonii? Czy jesteśmy w kosmosie sami? Czy życie jest wyjątkiem? A jeśli nie, to czemu wszechświat milczy?