,,Wiesz, może dlatego, że mówią, że oczy są zwierciadłem duszy. Można z nich czytać jak z otwartej księgi, no, ale u ciebie cię nie są, tak jakby były zamkniętą księgą”
Muszę przyznać, że miałam ciężkie początki z tą książką.
Czytało mi się bardzo mozolnie i podchodziłam do książki trzy razy. Pierwsze strony stanowczo sprawiły mi problem i miałem wrażenie, że książka mnie rozczaruje, więc przestałam jej stawiać wysokie oczekiwania. Autorka zastosowała narrację pierwszoosobową, dodatkowo mamy wstawki skierowane bezpośrednio do czytelnika, które wypowiada główna bohaterka. Na początku gubiłam się przez te zwroty, ponieważ przez nie kompletnie odbiegałam od zrozumienia fabuły. Choć przyznam się, że nie czytałam jeszcze książki, gdzie byłby zastosowany taki zabieg, więc gdy wiele wyjaśniło się w fabule, to te wstawki już mi nie przeszkadzały.
Autorka bardzo dokładnie opisuje świat i rządzące nim prawa, choć bardzo powoli dowiadujemy się tych informacji. Krystyna Zelek wiele rzeczy pozostawia do rozmyślań czytelnika. Z jednej strony cenię książki, w której dowiadujemy się sporo o świecie przedstawionym, a z drugiej jest to pewnien wysiłek przy czytaniu. W tym przypadku im dalej czytamy tym lepiej. Książka po 100 stronach zdecydowanie nadrabia wolniejszą akcję początku i pozwala docenić te podwaliny, które otrzymujemy w celu zrozumienia akcji. A końcówka książki i zwroty akcji tam zawarte są wspaniałe. Już nie mogę się doczekać przeczytania kolejnej częśc...