Niestrudzony towarzysz papieskich pielgrzymek, poeta i znany felietonista, snuje refleksje nad epoką, w jakiej przyszło mu żyć: gdy wybuchła II wojna miał dziewięć lat... "W pewnym wyższym sensie epoka, która się wtedy zaczęła, nie skończyła się ani z samobójstwem Hitlera, ani śmiercią Stalina, lecz raczej z odejściem z tego świata Jana Pawła II, który otworzył drzwi do trzeciego tysiąclecia" - pisze autor. I opowiada o kilkudziesięciu latach swych doświadczeń, poprzez które spogląda na losy Polaków. Wspomina Papieża, Czesława Miłosza, Jerzego Turowicza i wiele innych, niezwykłych, choć powszechnie nie znanych osób.