Rzeka Sekretów

| Współpraca reklamowa | @wydawnictwonowabasn

„Rzekę sekretów” czyli drugą część serii „Bambusowe Królestwo” przeczytałam zaraz po zakończeniu pierwszej, przez co nieco ciężko jest mi je rozdzielić. Odnoszę wrażenie, że mamy tu trochę syndrom drugiego tomu – niby dużo się dzieje, ale tak naprawdę jest to głównie ustawienie do wydarzeń w 3 tomie. Jak to moja mama powiedziała kiedyś o „Hobbicie” – idą, idą i dojść nie mogą.

Mimo wszystko nie mogę powiedzieć, że jest to tzw. zapchajdziura. Dostajemy niewiele odpowiedzi, ale pojawia się mnóstwo nowych pytań. Nie raz myślałam „o co tu chodzi?”, „kto za tym stoi?, próbowałam rozgryźć bieg zdarzeń i ukryte motywy mieszkańców Bambusowego Królestwa.

W tym tomie kontynuujemy podążanie za Łodygą, Ulewą i Duchem. Ich życia stają się coraz bardziej skomplikowane i ze sobą powiązane. Jak powiedziałabym, że Łodyga jest moją ulubienicą losy Ulewy szczególnie mnie rozbawiły – kiedy tylko buntuje się przeciwko swojemu przeznaczeniu wpada prosto w jego łapy. Z kolei Duch, którego perspektywa jest najbardziej rozwinięta w tej części, zaczął mnie irytować. Nie będę wam spoilerować dlaczego, ale mogę powiedzieć, że w „Rzece sekretów” jest wiele kryzysów osobowości, a każda panda ma swoje własne sposoby na radzenie sobie z nimi.

Jednym z najciekawszych aspektów jest dla mnie zmaganie się naszych bohaterów z wiarą – jedna panda jest głęboko wierząca, druga troszkę niedowierza, a trzecia wychowała się w innej...

"Rzeka sekretów" jest świetną kontynuacją "Ocalonych z potopu". Jestem przekonana, że jeżeli komuś przypadł do gustu tom 1., to najnowszy również go nie zawiedzie. To powrót naszych ulubionych bohaterów, podróże wzdłuż rzeki, po lasach i górach, obcowanie ze zwierzętami, a także dużo, dużo, DUŻO... bambusa.

Myślicie, że pandy tylko jedzą, śpią i się turlają? Pewnie, robią te rzeczy przez większość swojego życia, ale nie tylko te! W tej części nie ma nudy. Ciągle się coś dzieje, są zwroty akcji, bohaterowie podejmują trudne wybory. Jedzenie idzie w parze z tradycyjnymi rytuałami, a nad stadem czuwa Smoczy Mówca. Co jednak zrobią pandy, gdy wyjdzie na jaw, że Mówca tak naprawdę żadnego smoka nie słyszy i jest tylko przebrzydłym kłamcą?

"Bambusowe Królestwo" to fantastyczna seria przygodowa, która spodoba się czytelnikom w każdym wieku. Ja jestem dorosła, a bawiłam się bardzo dobrze podczas lektury. Z czystym sumieniem mogę książki polecić młodszym czytelnikom. Bohaterowie są zróżnicowani, każdy znajdzie kogoś, komu będzie kibicować. Moją ulubioną pandką stała się Ulewa.

Jeśli szukasz wartościowej książki, która jednocześnie zapewni dużo rozrywki - polecam.