Książkę można nazwać zwykłym i słodkim romansem, ale to jak wciągnęła mnie od pierwszych stron i jak zarwałam dla niej noc, żeby ją skończyć świadczy o tym, że ma w sobie to coś.
Fabuła nie jest jakaś skomplikowana, można domyślić się końcówki. Książka wydaje się zwykłym mało ambitnym romansem, ale nie składa się wyłącznie z irytujących dialogów i scen między bohaterami. Ma świetnie opisany motyw hokeja i postacie drugoplanowe.
Brenna Jensen od małego kocha hokej, zaraziła się nim od swojego ojca, trenera drużyny Briar. Jest twarda i ma silną osobowość. Jej marzeniem jest zostać w przyszłości dziennikarką sportową. Gdy rozmowa o staż nie przebiega zgodnie z jej planem w akcie desperacji okłamuje rozmówcę mówiąc, że jej chłopakiem jest kapitan z drużyny przeciwnej. I właśnie to jedno kłamstwo pociąga za sobą serię niefortunnych zdarzeń.
Jake Connelly to wschodząca gwiazda hokeja. Jest najlepszym zawodnikiem Harvardu i wzbudza tym nienawiść drużyny Briar. Od początku przestrzega swoich zawodników przed dziewczyną, lecz nie jest w stanie przewidzieć, że to właśnie on wpadnie w jej sidła.
Jake zgadza się pomóc dziewczynie, lecz za każdą fałszywą randkę wymaga prawdziwej. Napięcie miedzy bohaterami jest wyczuwalne od samego początku, i z każdym spotkaniem stopniowo wzrasta. Chemię między nimi da się zauważyć od samego początku mimo iż Brenna stara się ignorować ją jak tylko może.
Książkę na pewno wam bardzo polecam, nie jest napisana zbyt cukierkowo, ale również nie nazbyt realistycznie. Utwór jest przyjemny, ma parę fajnie rozwiniętych pobocznych wątków i nie irytujących bohaterów. Na dodatek dodana jest pewna tajemnica, która na pewno was zaciekawi.
Jak bohaterowie poradzą sobie z ukrywaniem związku?
Czy przetrwają mimo iż więcej ich dzieli niż łączy?