Opinia na temat książki Ring 2

Z czystej ciekawości tuż po pierwszej części "Ringu" Anny Wolf, szybciutko zabrałam się za jego kontynuację. Bardzo zaintrygowała mnie postać Bruna, a tutaj mogłam mu się do woli poprzyglądać.
"Ring 2", bo o nim mowa, jest lekką i przyjemną powieścią kobiecą, podobnie jak jego poprzednik, którą także czyta się błyskawicznie. Fabuła zapowiadała się ciekawie i tak było początkowo. Jednak im głębiej wchodziło się w tę historię, tym bardziej wydawała się ona zagmatwana, pokręcona i przekombinowana. Mimo to nadal z pewną dozą zainteresowania śledziłam losy głównych bohaterów, by w końcu poznać prawdę o ich przeszłości. Prawdę, która mnie w sumie nie zaskoczyła, bo pewną "śliską", dwulicową postać od razu rozszyfrowałam.
Co do dwójki pierwszoplanowych bohaterów, czyli Bruna i Harper, to mogliby być znacznie bardziej wyraziści, charyzmatyczni i z wielką siłą przebicia, bo ta powieść aż się o to prosiła. A tak dostałam nieco stonowanych, wyciszonych i mało ekscytujących buntowników, z wielkim lecz niewykorzystanym potencjałem. Szkoda.

Akcja w całości umiarkowana, co chyba idealnie oddaje temperament Bruna i Harper. Niestety, nawet końcowe rozdziały jakoś nie podniosły atrakcyjności i dynamiki tego tempa, a w związku z tym- niebyło zaskoczenia finałem i rozwiązaniem tajemnic z przeszłości.

Niemniej jednak, zamierzam ponownie sięgnąć po twórczość Anny Wolf, bo bardzo mnie ona intryguje.