W książce Irvin D. Yalom rozważa „skomplikowaną i pełną napięcia” – jak pisze – relację między psychoterapią egzystencjalną a pociechą religijną, które w pewnym sensie są ze sobą spokrewnione, mają wspólnych przodków i wspólne troski: ich wspólną misją jest zajmowanie się rozpaczą immanentną ludzkiej kondycji. Czasami posługują się też tymi samymi metodami: relacją sam na sam, spowiedzią, badaniem własnego wnętrza, przebaczeniem innym i sobie.