Bardzo osobista książka o przekornych pisarzach, którzy zostali sobą wbrew temu, co dyktowałby zdrowy rozsądek. Opowiadając ich biografie Koźniewski próbuje jednocześnie znaleźć klucz do poznania ich postaw. Wybrani przez autora ludzie pióra to: Boy-Żeleński, Słonimski, Cat-Mackiewicz, Pruszyński, Stachniuk, Kisielewski, Tyrmand, Kałużyński i Urban.
Przekorni… Dlaczego akurat tych dziewięciu? Co ma wspólnego Boy z Kisielem, Stachniuk z Urbanem, Pruszyński z Kałużyńskim? Ano to właśnie, że przekorni. Dla autora książki – przekorni w rozumieniu politycznym. Dobierał ich Koźniewski, który sam, ze zmiennym co prawda powodzeniem, namiętnie wykłóca się ze światem, a dobro państwa uważa za największy Polaków obowiązek.
Ciekawe, że jeden z wybitniejszych publicystów 40-lecia zaczął wzbudzać dopiero po Sierpniu ’80 tak solidarne kontrowersje po obydwu stronach barykady, że aż w nadmiarze potwierdziła się opinia o Koźniewskim jako człowieku, który potrafi, i to momentalnie, pogodzić każde wcześniej ciężko skłócone audytorium: wystarczy, żeby on zabrał głos, a już ma całą salę przeciwko sobie.
Boy-Żeleński, Słonimski, Cat-Mackiewicz, Pruszyński, Stachniuk, Kisielewski, Tyrmand, Kałużyński, Urban… Wybór w przewadze nie do zakwestionowania. Coś jest na rzeczy z tą przekorą.
Przekorni… Dlaczego akurat tych dziewięciu? Co ma wspólnego Boy z Kisielem, Stachniuk z Urbanem, Pruszyński z Kałużyńskim? Ano to właśnie, że przekorni. Dla autora książki – przekorni w rozumieniu politycznym. Dobierał ich Koźniewski, który sam, ze zmiennym co prawda powodzeniem, namiętnie wykłóca się ze światem, a dobro państwa uważa za największy Polaków obowiązek.
Ciekawe, że jeden z wybitniejszych publicystów 40-lecia zaczął wzbudzać dopiero po Sierpniu ’80 tak solidarne kontrowersje po obydwu stronach barykady, że aż w nadmiarze potwierdziła się opinia o Koźniewskim jako człowieku, który potrafi, i to momentalnie, pogodzić każde wcześniej ciężko skłócone audytorium: wystarczy, żeby on zabrał głos, a już ma całą salę przeciwko sobie.
Boy-Żeleński, Słonimski, Cat-Mackiewicz, Pruszyński, Stachniuk, Kisielewski, Tyrmand, Kałużyński, Urban… Wybór w przewadze nie do zakwestionowania. Coś jest na rzeczy z tą przekorą.