„Ty mnie nie maluj na kolanach, ty mnie maluj dobrze”. To zdanie ze starej krakowskiej anegdoty doskonale oddaje trud pracy nad przekładem literackim. W raju, jak chętnie myślimy, wszyscy z pewnością mówili po polsku. Musimy się jednak pogodzić z tym, że ani Tomasz Mann nie był Polakiem, ani nawet Dostojewski nie pisał po naszemu. Aby zrozumieć znaczenie przekładu dla literatury wydawanej w Polsce, warto przeczytać, co o swojej pracy mówią uznani tłumacze Flauberta, Nabokova, Joyce’a, Woolf, Márqueza, Coetzeego oraz wielu innych autorów. Przedzieranie się przez gąszcze językowych pułapek, oddanie ducha oryginału bez szkody dla języka ojczystego , „fałszywi przyjaciele” i prawdziwi wrogowie – to tylko kilka z wielu trudności związanych z pracą nad przekładem. Przejęzyczenie pokazuje nam, jak bardzo tłumacze się trudzą, by nas na nowo zaprowadzić do raju – raju literatury. O pracy nad przekładami fascynująco opowiadają: Ryszard Engelking, Jan Gondowicz, Magda Heydel, Andrzej Jagodziński, Jerzy Jarniewicz, Ireneusz Kania, Michał Kłobukowski, Małgorzata Łukasiewicz, Carlos Marrodán Casas, Piotr Sommer, Anna Wasilewska oraz Teresa Worowska.