Materią jej prozy było życie, a miała co wspominać i opisywać. W niniejszym tomie, który jest pierwszym zbiorczym wydaniem wszystkich utworów prozatorskich Iłłakowiczówny, opowiada o przyjaźni, która łączyła ja z Witkacym i Tuwimem, przywołuje lata pracy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, związane z tym podróże i rauty, choćby ten pamiętny z Goebbelsem, bycie osobistą sekretarką Marszałka Piłsudskiego, życie w Siedmiogrodzie podczas wojny. A przy tym miała niezwykły talent – potrafiła o wydarzeniach z przeszłości opowiadać językiem godnym liryki.
Kazimierę Iłłakowiczównę, autorkę kilku zbiorów krótkich, prozaicznych form, rzadko obdarza się mianem pisarki, bo zbyt silnie przylgnęło do niej miano poetki. Tymczasem ona sama w jednym z ostatnich wywiadów powiedziała: „Nie lubię wierszy, wolę prozę. Wiersze bywają pretensjonalne...”.