Z ,,Profesorką” mam lekki problem. Po przeczytaniu zastanawiałam się, czy tak naprawdę mi się podobała, czy nie. Były tu elementy, które od razu mnie kupiły. No bo halo, kto nie lubi silnych, m*rderczych kobiet?
Dwutorowo poznajemy historię Pani Profesor i młodej studentki. Początkowo wydają się one tak różne od siebie i tak nie powiązane ze sobą, że zaczęłam się zastanawiać, kiedy to wybuchnie. I wybuchło, w bardzo intrygujący sposób!
Ten zabieg ogromnie mi się podobał, a takie podejście do historii tylko podsyciło moją ciekawość. Motyw zemsty został tutaj potraktowany z wyczuciem. Mimo iż odgrywał dużą rolę, to nie przysłonił tych trudnych społecznie tematów, poruszanych przez autorkę. Przyzwolenie na pewne niemoralne zachowania i buzująca złość doprowadziła do zakorzenienia się głęboko w bohaterce powieści chęci sprzeciwu, za wszelką cenę oraz odpokutowania przez oprawców za grzechy.
Zdecydowanie na pochwałę zasługuje też bijący od tej książki specyficzny klimat uniwersytecki! Czujemy, że znajdujemy się na uczelni, może trochę bardziej hardcorowej, niż nasze polskie uczelnie, ale zawsze!
Sam pomysł świetny, ale niestety zabrakło mi trochę w wykonaniu. Można było z tego wycisnąć duuużo więcej, a mam wrażenie, że portrety psychologiczne postaci zostały tylko lekko nakreślone. Nie byłam w stanie się w takiej sytuacji zżyć z bohaterami. Zabrakło mi też tutaj większych emocji, choć same poruszane tematy były bardzo emocjonalne.
Na szczęście w kulminacyjnym momencie zwrot akcji wzbudził na nowo moje zainteresowanie. Co więcej potrafił je utrzymać do końca. Finał tej historii, może pozbawiony wielkiego zachwytu, ale na pewno nieczęsto spotykany!
Ciekawa pozycja, ale dla osób, które nie przykładają dużej wagi do aspektów psychologicznych w książkach. Jeśli lubicie ciekawe plot twisty to myślę, że będziecie nią usatysfakcjonowani!