Monika Gajos „Pragnienie zemsty”
„Sposób, w jaki nieznajomy nade mną górował, sprawił, że czułam się jeszcze bardziej bezbronna niż zazwyczaj. Krucha jak porcelanowa laleczka, podczas gdy on był skałą”.
Samuel Ward to nieciekawy typ człowieka, diler i morderca, pragnący tylko jednego: zemsty. Odpłacenie się za czyjąś krzywdę przysłania mu wszystko. Młodziutka Skyler Ayres spotyka Sama, ich pierwsze spotkanie nie należy do najprzyjemniejszych. W nieoczekiwany sposób siła i demoniczne zachowanie chłopaka podoba się Sky. Na domiar złego, dziewczyna otrzymuje wiadomość „Wiem, co zrobiłaś”. Jakie tajemnice wyjdą na jaw?
„To nigdy nie da mi spokoju, nieważne, jak ciężko nad sobą pracuję. Emocje zmieniają się niczym w kalejdoskopie. Najgorsze z nich wszystkich jest poczucie winy, i to tak silne, że zwala z nóg. Konsekwencje dawnych decyzji tratują mnie z wyjątkową brutalnością”.
Ostatnio czytam same negatywy tej powieści. Trochę rozumiem, bo od połowy książki do końca trzeba się skupić, by połapać się w fabule, niemniej jednak ja widzę potencjał. Za dużo przemyśleń? Och, dajcie spokój. Według mnie to najbardziej plusuje. Uwielbiam czytać refleksje i odczucia bohaterów. Skyler to dobra dusza, skora do udzielenia pomocy potrzebującym. Niepotrzebnie obwiniała się o śmierć swojego ojca, to niszczyło ją od środka. Kreacja Samuela bardzo mi się podobała. Na pokaz brutalny i bezwzględny, ...