Tristan po śmierci wraca jako anioł. Dalej próbuje ochronić Ivy przed niebezpieczeństwem, a jednocześnie chce sprawić, żeby dziewczyna znów uwierzyła.
Jeśli chodzi o mnie, to zdania nie zmieniłam co do tej serii.
Jedyne co się zmieniło, to moja irytacja główną bohaterką. Z tomu na tom coraz bardziej mnie denerwuje.
Z racji tego, że nie lubię zostawiać niedokończonych książek zamierzam przeczytać całą serię, ale nie jest to pozycja do której będę wracać.