Czuję wielką dumę, bo jest to moja pierwsza książka i niedość, że napisałem ją samodzielnie to w dodatku po polsku (owszem, tekst został później sprawdzony przez trzynastu redaktorów, ale właściwie nic mi nie zmienili, no może oprócz sześciuset błędów gramatycznych). Pierwotnie chciałem opisać moje dzieciństwo w Niemczech, żeby przekazać Polakom całą prawdę o niemieckich piaskownicach, ale bardzo szybko zaczynałem się straszliwie nudzić tym tematem. Dlatego rzuciłem ten pomysł i przeszedłem od razu do mojego prawdziwego hobby. A moje hobby to kolekcjowanie obserwacji o polskiej rzeczywistości - od dziwnych znaków na drzwiach publicznych toalet do utopijnej tablicy "Młociny" w warszawskim metrze. W Polsce fascynuje mnie prawie wszystko, zwłaszcza gigantyczne kałuże przy przystankach autobusowych. No, i moje ulubione słowo "o". Poza ciekawostkami o Polsce interesuję się przede wszystkim unikalną, enigmatyczną, wysoce nieprzenikalną polską mentalnością. W ciągu dwunastu lat wypełniłem ponad pięćset notesików o cechach tejże mentalności, wydałem ogromny majątek na bilety PKP - wszystko to, by poznać Polaków wzdłuż i wszerz, od mieszkańców Strzelców Opolskich do taksówkarzy w Augustowie, od celników na polsko-ukraińskim przejściu granicznym Medyka do organizatorów FAMY w Świnoujściu. Studiowałem i przeanalizowałem paredziesiąt tysięcy Polaków (niestety zgubiłem akurat ten notes, gdzie skrupulatnie zanotowałem dokładną liczbę), więc mogę z całą powagą stwierdzić, że jestem dzisiaj jednym z największych autorytetów w dziedzienie "wiedzy o Polakach". Jeśli w krótce na europejskich uczelniach pojawi się taki przedmiot - to ja zasłużę na kapelusz rektora. Na ponad stu dwudziestu stronach opowiem (i pokaże na kolorowych zdjęciach), co mi się podoba w Polsce i co mi się trochę mniej podoba. Od razu zdradzę jednak, że przeważają pozytywne rzeczy. Wiem, że pachnie to jak wazelina, ale kurdę! Mam prawo pisać pozytywnie o Polsce, bo gdyby mi się nie podobało, to mogłem w każdej chwili uciec z powrotem do RFN-u, przecież codziennie kursują aż trzy pociągi z Warszawy do Berlina. Przegapiłem je prawie wszystkie. Ponad czterdzieści felietonów o polskiej mentalności - od A jak Absurd do Ż jak Życzliwość. Ponad piętnaście tekstów o magicznych miejscach w Polsce - od Chicago do Buska-Zdroju. Niezliczona ilość zdjęć z moją buzią - no i parę zdjęć, gdzie mnie nie ma.