Wiek XXIII naszej ery. Cała Ziemia jest zjednoczona i żyje według praw Unii Planet, grupującej społeczeństwa najróżniejszych ras. Cała? Niekoniecznie
Jedno małe państwo wciąż opiera się dyktatowi powszechnej szczęśliwości i manifestuje to, budując własnym kosztem statek gwiezdny hermasz, obsadzony wziętą złapanki załogą – śmiało zmierzające tam, gdzie nie dotarł jeszcze żaden Polak..
Gdy dowództwo Gwiazdowe Armady napotyka poważne problemy, mówi o tym kapitan polskiego statku, dodając uczciwie, że zadanie jest śmiertelnie niebezpieczne lub zgoła niewykonalne. W odpowiedzi słyszy: "Tak? To potrzymajcie mi piwo". Bohaterowie... Czyż trzeba ich przestawiać? To ja. Ty. Każdy z nas.
Jedno małe państwo wciąż opiera się dyktatowi powszechnej szczęśliwości i manifestuje to, budując własnym kosztem statek gwiezdny hermasz, obsadzony wziętą złapanki załogą – śmiało zmierzające tam, gdzie nie dotarł jeszcze żaden Polak..
Gdy dowództwo Gwiazdowe Armady napotyka poważne problemy, mówi o tym kapitan polskiego statku, dodając uczciwie, że zadanie jest śmiertelnie niebezpieczne lub zgoła niewykonalne. W odpowiedzi słyszy: "Tak? To potrzymajcie mi piwo". Bohaterowie... Czyż trzeba ich przestawiać? To ja. Ty. Każdy z nas.