Pół świata

Druga część serii ,,Morze drzazg" dzieje się od razu i jest bezwzględną kontynuacją części pierwszej. Nadal niektórzy z bohaterów są delikatni, jakby zbyt młodzi do walki w przeciwieństwie do postaci starszych, którzy są tutaj po to, by knuć intrygi. W momencie, kiedy Zadra zaczyna walczyć, dzieje się coś nieprzewidzianego. Przez przypadek zabija młodego chłopca, który miał z nią tylko odbyć walkę. Od razu zostaje nazwana morderczynią, jakby każdy z nich był przygotowany na taki obrót sprawy, choć wcześniej czytamy o tym, że każdy, kto widział w jaki sposób ostrze przebiło ciało chłopca był bardzo zszokowany. Zauważyłam, że postacie bardzo tu nie tylko dorosły, ale i zmężniały. Sam Yari nie jest już takim delikatnym dzieckiem, tylko potrafi o siebie zadbać. Jeśli coś planuje, to rozważa każde możliwe wyjście i stara się mieć kilka planów na rozwiązanie ewentualnych komplikacji. Ludzie, których sobie wybrał do walki są naprawdę dziwną kombinacją. Na pierwszy rzut oka widzimy, że są nieporadni i mają dużo problemów, jednak, kiedy już będą ze sobą przez pewien czas, to widzimy jak wzajemnie się uzupełniają. Rozdziały są średniej długości i ukazują losy różnych postaci. Niekiedy może się zdarzyć, że spraw, które załatwiają jest całkiem sporo i zastanawiamy się kiedy zwolnią. Tym bardziej, że nie bardzo mogłam przewidzieć akcję, więc zaskakujące wydarzenia wciąż mnie fascynowały. Podobała mi się ta część nawet bardziej od pierwszej, gdyż więcej tu było akcji w przeciwności do...

Tom drugi Pół świata poziomem nie ustępuje pierwszemu ani odrobinę.

Yarvi nie jest już samotnym, niepewnym chłopcem, osiągnął swój cel i stał się ministrem – teraz jako Ojciec Yarvi nie tylko doradza królowi i królowej ale wydaje się mieć pieczę nad losami więcej niż jednego królestwa.

Drugi tom jest zdecydowanie bardziej zawiły i skomplikowany. Dużo miejsca zajmuje tu polityka i knowania tak wrogów jak i sprzymierzeńców. Sam Yarvi nie tylko zmężniał ale jeśli to w ogóle możliwe stał się jeszcze bardziej przebiegły i podstępny, wydaje się mieć plan na każdą okazję z kilkoma różnymi wariantami pobocznymi, na wypadek gdyby coś poszło nie po jego myśli. A gdy nieprzyjaciele mnożą się za granicami Gettlandu spajani rozkazami Najwyższego Króla i podszeptami Babki Wexen dobry plan wart jest więcej niż złoto.

Pół świata sprawia takie wrażeni, jakby Joe Abercrombie przemyślał wszystko w najdrobniejszych szczegółach, knując niezgorzej od Yarviego. Załoga, z którą przyjdzie podróżować ministrowi to pozornie niejednolita zbieranin wyrzutków, których nikt inny nie chciał, ale wystarczy przyjrzeć się uważnie, by zobaczyć, jak wszyscy powoli wpasowują się w wyznaczone przez Yarviego miejsca. Osiłek o gołębim sercu, Zadra, która nie potrafi znaleźć sobie miejsca i najlepiej czuje się w walce, rabusie, łucznicy… przyjaciele. Wszyscy oni podążą za ministrem króla wprost w objęci...

"Pół świata" to drugi tom Morza Drzazg i co tu dużo mówić - jest świetny, tak jak i pierwsza część 😍
Autor zastosował tu ciekawy zabieg - Yarvi nie jest już głównym bohaterem, a dalszoplanowym, natomiast otrzymaliśmy dwójkę nowych wiodących postaci - Zadrę i Branda.

Są różni jak ogień i woda i za to należy ich kochać! Brand to prostolinijny chłopak, który mimo że ciężko doświadczony przez życie, stara się zawsze "stać w pełnym blasku" i czynić dobrze. Skutki są różne 😂Dla niektórych może mieć za mało wyrazu lub pazura, ale cóż... Myślę, że wyszedł dokładnie tak, jak chciał autor.

Zadra to bardzo wytrwała i waleczna osoba, która nie ugina się pod osądem innych lub dyskryminacją i robi swoje. Popełnia też przy tym liczne błędy młodości, lecz pod koniec książki można podziwiać jej wielką przemianę. Wyrosła na wspaniałą i nie mającą sobie równych wojowniczkę, co prawda mocno nieokrzesaną, ale jest przy tym zabawna.

Widziałam trochę głosów, że nie budzi sympatii (cóż, wśród większości postaci z książki również, więc xD) i jest stereotypową silną bohaterką. Może trochę tak? Ale kiedy powstała ta książka,tego typu postaci nie były tak popularne. A do tego, moim zdaniem, jest świetnie napisana, inne "silne bohaterki" mogą się przy niej schować😅

Po latach, robiąc teraz reread tej serii, mam możliwość zweryfikowania swojego poglądu i nadal ją uwielbiam, to wciąż jedna z moich ulubionych książkowych bohaterek 😍

Inne postaci również s...

 Moim zdaniem słabsza część "Morza Drzazg". Tym razem wydarzenia przedstawiono z persepktywy nowych postaci - Hildy i Branda, a akcja toczy się kilka lat po "Pół króla". Książka podzielona jest na cztery części.
 Plusy: znów okładka (podoba mi się fala), krótkie rozdziały dzięki którym książkę czyta się bardzo szybko, dość dobre tempo akcji, a także niektóre postacie drugoplanowe. Rulf, Fror, Odda czy Safrita to jedne z jaśniejszych punktów tej opowieści. O Yarvim czy Złotej Królowej nie wspominając.
 Minusy: największy to wspomniani już Hilda ("znielubiłam" na samym początku i tak mi zostało; zapatrzona w siebie rozkapryszona małolata i tyle) oraz Brand ("znielubiłam" na początku, ale później trochę mi przeszło). Wątek romantyczny był ni przypiąć ni przyłatać, wepchnięty trochę na siłę, gdyby autor dał sobie z nim spokój - opowieść tylko by zyskała. Język też mógłby być odrobinę barwniejszy. Czwarta część "Wielkie czyny" jest przydługawa.
 Książka nie za bardzo przypadła mi do gustu i nie wiem, czy bym ją poleciła. Kolejny tom "Morza Drzazg" przeczytam. Ciekawią mnie dalsze losy Yaviego.