"Świat wyłaniający się z wierszy Julii Szychowiak, bardzo własnych i bardzo intymnych, ale dalekich od obnoszenia swojego Ja, jest zawsze pomiędzy - na progu, na brzegu, przed świtem, na granicy światła i cienia. W swojej kapryśnej niepowtarzalności umyka słowom i kształtom. Krótkotrwały jak błyski jej lapidarnych często zdań, jak draśnięcia jej celnych porównań. Choć zanurzone w tym migotliwym światłocieniu, są to wiersze dojmująco naskórne, obrazy naoczne, słowa na światło i dźwięk nadczułe. To liryka ściśniętych ust, które nie chcą powiedzieć za dużo, by pozostać tam, gdzie nic się nie powtarza - na progu, na skraju, przed świtem" - pisał o wierszach Szychowiak Jerzy Jarniewicz. "To eleganckie wiersze, szyte na miarę. Schludne, zręczne. Niosą ciekawe obrazy i dysponują rozsądną ilością słów. Jest tu wszystko na medal: metafora, ale nie rozpustna, niedopowiedzenie, ale i sens w wierszu. Słuchowisko i seans filmowy. Jestem bardzo ciekawa książkowego debiutu Pani Szychowiak" - dodawała w "Przystani!" Agnieszka Wolny-Hamkało.