„Miło było ją obejmować, wydawało mu się nawet, że tak miało być. Poczuł, jak po chwili wahania się poruszyła. Nie wiedział tylko, czy chciała go odepchnąć, czy uderzyć. [...] Ale nie mógł się powstrzymać. Za bardzo jej potrzebował. ”
Jason jest sąsiadem Haley, która uważa, że jest on sąsiadem prosto z piekła, ale tak naprawdę jest zabawnym i źle zrozumianym facetem. Jasne, okolica rozpoczęła kilka petycji próbujących zmusić go, by przestał robić niektóre rzeczy.
Haley jest nieśmiała nauczycielką, która zawsze w stresowych sytuacjach się wycofywała, jednak kiedy Jason zaczął niszczyć jej kwiaty, czara goryczy się przelała. Hayle w końcu postanowiła się odegrać, a Jason nigdy nie spodziewał się, że skutkiem tego czynu będzie oblanie go lodowatą wodą prosto z węża ogrodowego. Jednak to wtedy zaczęła się cała ich historia. Dziewczyna chcąc ratować swoje kwiaty zesłała na nich rój pszczół, który zmusił ich do tego aby cały dzień spędzić razem, czekając na deratyzatora. To właśnie wtedy dochodzi u nich w końcu do porozumienia.
Od razu pokochałam ten duet. Nieśmiała kobieta i pełen życia facet to idealne połączenie. Ich relacja była genialnie zbudowana przechodząc z przyjaźni, do czegoś więcej. Książka jest pełna dobrego humoru, ale i ciekawych i parnych momentów, które po prostu uwielbiam. Bohaterowie są wykreowani po prostu idealnie, nic dodać, nic ująć. Jestem po prostu zakochana w tej książce, żałuję tylko że nie jest dłuż...