Nie znałam wcześniej twórczości R.L Mathewson, nie wiedziałam czego mam się po niej spodziewać, jednak książka „Rozgrywka z sąsiadem” bardzo mnie zainteresowała. Byłam ciekawa, czy uda mi się trafić na ciekawą komedię z wątkiem romantycznym, miałam ochotę na coś lekkiego, co sprawi, że będę się po prostu dobrze bawiła. Przyznam szczerze, że po takim tytule zaczęłam się zastanawiać, czy ja jestem znośna dla moich sąsiadów? Nic nie dewastuje, staram się być cicho, więc może nie jest ze mną tak źle? A jak to jest z Wami? Jesteście takim uciążliwym sąsiadem z piekła rodem?
Łatwo jest kogoś źle ocenić, spojrzeć na niego z perspektywy kilku niefortunnych zdarzeń, zamiast iść i dziwną sprawę wyjaśnić, powiedzieć, co nam się nie podoba, czasami spoglądamy na nasz obiekt z rezerwą. Przypinając do niego łatkę nawet nie próbując poznać nie postępujemy dobrze, nie tak powinno się robić. Doświadczenie nie raz pokazało nam, że nie powinno się oceniać książki po okładce, czasami piękna i misternie przygotowana grafika, ukrywa na stronnicach, coś nie wartego naszej uwagi. Podobnie jest w ocenie drugiego człowieka, nie tylko aparycja, ale także zdarzenia, które nie zawsze dzieją się ze złowrogiej intencji, czasami to wina przypadku, albo niedopatrzenia. Gorsze jest to, kiedy jesteśmy święcie przekonani o swojej racji, której bronimy tak zaciekle, że nie dostrzegamy i nawet nie próbujemy do siebie dopuścić jakiejkolwiek informacji, że jednak możemy się mylić. Tyle ile ludzi, tyle jest opinii, różnorodnych zachowań i osobowości. Niektórzy zwyczajnie się wycofują w chwilach konfliktowych, nie czując się na siłach, aby stawić czoło oprawcy, który systematycznie utrudnia im życie swoim stylem bycia. Działają na nich, jak płachta na byka, doprowadzając do wrzenia, które wzrasta wraz z częstotliwością takich spotkań. Co będzie jeśli staną się znacznie częstsze? Ile można się męczyć z kimś, kto nie zwraca uwagi na innych, jedynie na swój własny komfort? A gdyby tak unieść głowę wysoko i tupnąć nogą? Spojrzeć w twarz temu bucowi i zbluzgać? Postawić się w końcu, wyjść z własnej strefy komfortu i pokazać, że więcej takie zachowanie nie przejdzie? Co wtedy? Wtedy będzie się działo.
Główną bohaterką książki „Rozgrywka z sąsiadem” jest Haley Blaine to kobieta, która ma swoje zasady. Pochodzi z zamożnej rodziny, jednak do wszystkiego, co posiada doszła ciężką pracą. Mieszka w małym domku utrzymując się z pracy w prestiżowej szkole średniej. Nie ma w niej niczego z rozpieszczonej panienki tarzającej się w pieniądzach, wręcz przeciwnie. Haley to skromna, cicha i nieśmiała kobieta, która nie jest pewna swojej wartości. Woli ukryć głowę w piach niż zawalczyć o siebie, niczym nastolatka, która nie czuje się dobrze wśród rówieśników. Nie pasuje do wystawnego życia, grania według zasad narzuconych z góry. Nie czuła by się dobrze będąc zmuszona do wykonywania rozkazów, a nie życia, które chciała prowadzić po swojemu. Praca była dla niej ważna, jednak nie wszystko było w niej idealne, a mianowicie towarzystwo Jasona.
Jason Bradford, czyli sąsiad z piekła rodem jest uciążliwym w obyciu mężczyzną, zwłaszcza oczami Haley, jego dom jest bardzo zaniedbany. Nie przywiązuje zbytniej uwagi do tego, w jakim otoczeniu żyje. Czy trawa jest zbyt wysoka, czy niska, czy skosi ją raz w miesiącu, żyje tak, jak uważa za słuszne. Jego dom wygląda, jakby nie był zamieszkany, farba z budynku odchodzi, a jemu to zwyczajnie nie przeszkadza. Nie bez powodu mawia się, wolność Tomku w swoim domku, jednak na jak wiele można pozwolić, kiedy to wpływa na sąsiedztwo? Jason jest typem imprezowicza, który życie bierze „lekko”, ma swoje wady, jak i zalety, jednak jego sąsiadka nie dopuszcza nawet na chwilę do siebie takiej myśli. Słucha zbyt głośno muzyki, nie dba o ogród i dom, a także urządza imprezy. Co gorsza czasem dziewczyny, z którymi się spotykał wywlekają brudy wydzierając się pod jego oknem. Jak tutaj współegzystować z kimś takim?
Haley przez pięć długich lat znosiła wszystkie dziwne ekscesy, które przezywała za sprawą sąsiada. Była nawet gotowa na to, aby sprzedać dom, który w gruncie rzeczy kochała. Niestety nie miała szczęścia, każdy potencjalny, nowy nabywca rezygnował i odchodził, kiedy tyko zorientował się, kto mieszka po sąsiedzku i z czym przyjdzie mu się mierzyć. Kobieta pozwalała na to wszystko i nawet razu nie zwróciła mu uwagi na to, jaki bywa uciążliwy. Unikała wszelkiej konfrontacji, nawet w pracy, bowiem Bradford jest nauczycielem historii i pracuje w tym samym liceum, co Haley Blaine, nigdzie nie mogła zaznać spokoju. Za sprawą jednego zdarzenia, które przelało czarę goryczy, doszło do konfrontacji, jakie były jej skutki? Dość ciekawe.
„Rozgrywka z sąsiadem” jest powieścią, przy której można się dobrze bawić, takie powinno być jej główne zadanie i było ono udane. Nie powinniście oczekiwać od niej czegoś innego, jest przyjemna, prosta i potrafi zainteresować. Nie raz mnie rozbawiła, innym razem podenerwowała, jednak wywołała we mnie emocje, a to jest ważne. Powieść R.L. Mathewson rozpoczyna cykl pod tytułem Sąsiad z piekła rodem, jestem ciekawa, co jeszcze przygotowała dla nas autorka. Jeśli chodzi o Haley i Jasona to mogę powiedzieć, że wywodzą się z różnych środowisk, u niego w rodzinie prym wiodła miłość, u niej za to pieniądze, władza i potęga. Dziewczyna od zawsze była krytykowana i poniżana przez najbliższych, chcą za wszelką cenę ustawić ją pod siebie i sprawić, aby żyła pod ich dyktando. Dorastając w takim świecie, z poczuciem tego, że nie jest dla rodziny wystarczająco dobra, poczucie jej własnej wartości było niskie. Potrafiła walczyć o coś, o kogoś, jednak ona sama, jakby nie była tego warta. Czy przyjaźń z znienawidzonym sąsiadem ją czegoś nauczy?
„Rozrywka z sąsiadem” zapewni Wam wachlarz emocji, zarówno zabawnych, jak i tych nieco smutnych, kiedy bardziej się wczujecie w wydarzenia i przedstawione postacie. Mnie się książka podobała, ma w sobie romantyzm, szczyptę pikanterii, erotyzmu. Pamiętajcie, żeby nigdy nie skreślać drugiego człowieka, bowiem nie wiadomo, czy nie stanie się dla nas całym światem.