O gwiazdach pisano od zawsze. Sumerowie używali symbolu gwiazdy do oznaczenia króla lub boga na tabliczkach klinowych. Dla Dantego gwiazdy były tak bosko inspirujące, że wszystkie trzy części swojej niezrównanej „Komedii” zakończył słowem stelle, po włosku oznaczającym gwiazdy. Niezliczeni inni poeci, powieściopisarze, dramaturdzy i pamiętnikarze czerpali z nich inspiracje, tworzyli idee, lub po prostu wypowiadali do nich swoje życzenia. Jednak niewielu z tych skrybów mogło wyobrazić sobie gwiazdy, nad którymi Emma Chapman spędziła swoją karierę. I tę cząstkę gwiazd dziś przekazuje nam w swojej kosmicznej książce. Autorka oprowadza czytelnika po fascynujących informacjach, stworzyła fantastyczną książkę, która rzuca światło na pierwsze gwiazdy, znacznie większe niż nasze Słońce i milion razy jaśniejsze. Gwiazdy, które żyły szybko i umierały młodo w potężnych eksplozjach, które zasiały we Wszechświecie ciężkie pierwiastki, z których jesteśmy zbudowani. W tej książce jest wiele oszałamiających momentów, wiele, zaczynając od tego, jak atomy zachowywały się natychmiast po Wielkim Wybuchu, po różnicę między astronomią optyczną a radioastronomią, wytłumaczonych jest za pomocą przykładów z dnia codziennego. Ale ta książka, to nie tylko to co było, ona także wykonuje dobrą robotę, przygotowując nas na to, co możemy odkryć i dając nam kontekst do tego, jak daleko już zaszliśmy. Musimy także pogodzić się z nieco paradoksalną koncepcją, że im lepsze są nasze teleskopy kosmiczne, ty...