Cała historia jest napisana bardzo ciepłym piórem, które nawet podczas wybuchów złości pokazywało, jakby echo odbijało się od pokrywy słoika, a nie wychodziło z niego wprawiając w ruch wszystko, co znajdowało się w pobliżu. Każdy nowy rozdział, bądź podrozdział sugerowały, że opowieść przechodzi do innego miejsca, a czasami nawet czasu. Autorka sprytnie poutykała wiadomości o wojnie wchodząc wpierw w wydarzenia konkretnych osób, załatwionych przez nich spraw, bądź rozmów, a następnie kończąc na tym, co działo się wokół nich. Przeważnie wtedy wiedzieliśmy co się wydarzyło w ich kraju, jak traktuje się ludzi i jak bardzo niektórzy zostali skrzywdzeni. Co ciekawe, niektórym przyjdzie tutaj wyrzec się bliskich osób, podczas gdy gdzieś jakaś kobieta i matka straci życie. Wyrzuty sumienia będą się pojawiały i jednocześnie czując potrzebę wsparcia, a nie dostając go, człowiek może się zwrócić przeciwko człowiekowi. Autorka nawet na pograniczu strachu i niepokoju potrafi wprowadzić nas w stan piękna i nieważkości. Uczucia opisuje z najdokładniejszą precyzją, jakby malowała je na płótnie płatkiem śniegu i maczała go mleku. Zwróciłam na to uwagę, gdyż bywa, że jak tylko jesteśmy ośmieleni pięknem chwili i blasku narastającego uczucia piękna, tak szybko czasami potrafi je zgasić, że zastanawiamy się, czy w ogóle wcześniej coś było. I kiedy chwila o której czytamy zaczyna zdradzać nam co się między postaciami dzieje, od razu rozdział się kończy i wchodzimy w zupełnie inny czas i miejsce. Jakby chciała pokazać, że jeszcze przyjdzie czas na miłość. Postacie, które kogoś straciły czują się tutaj rozdarte. Dla nich jakby świat się skończył, nawet nie czują nadziei na poprawę swojego stanu. Swój ból ukazują podczas rozmów, choć największą siłę przybiera kiedy są sami. Znajdą się tu tacy, co będą chcieli nieść pomoc, ale będą rozdarci między tym, co mają w obecnym miejscu, co również wymaga upilnowania, a tym, by zostawić wszystko i biec do utraty tchu. Tak naprawdę przeszłość powstrzymuje ich przed podjęciem większości decyzji. Jakby każdy z nich niósł strach na plecach, który trzymał się ich niczym korzeń rośliny. Oprócz smutnych myśli, znajdziemy tutaj też nutkę romansu i dylematu między osobami, których widok wywołuje przyspieszone bicie serca. Ale czy to oznacza szczęśliwe zakończenie? Przeczytajcie, bo tak pięknego pióra nie można sobie odmówić:-)