"- Myśmy wybrali się po samochód.
- Ale ponieważ w pociągu nikt nie wozi samochodów, więc z braku laku dobra i ... walizka- zaśmiał się sierżant, ale zaraz spoważniał.- No dobra, dobra, a kto was wysłał po ten samochód?
- Demokratyczne wybory.
- Demo... co?- Sierżant wyglądał tak, jak pani od polskiego, kiedy kazła Jasiowi na tablicy napisać odmiane rzeczownika "bracia", a Jasio najspokojniej oświadczył: "Ja nie umiem w ogóle pisać. Tak, proszę pani, chociaż juz jestem w szóstej klasie."
- Ale samochód zgodził się prowadzić czołgista- próbował ratować sytuację Pokrzywek.
- Znaczy ja- powiedział Witek.
- Obywatelu- huknął sierżant- to wam zginął czołg, a nie walizka?..."
- Ale ponieważ w pociągu nikt nie wozi samochodów, więc z braku laku dobra i ... walizka- zaśmiał się sierżant, ale zaraz spoważniał.- No dobra, dobra, a kto was wysłał po ten samochód?
- Demokratyczne wybory.
- Demo... co?- Sierżant wyglądał tak, jak pani od polskiego, kiedy kazła Jasiowi na tablicy napisać odmiane rzeczownika "bracia", a Jasio najspokojniej oświadczył: "Ja nie umiem w ogóle pisać. Tak, proszę pani, chociaż juz jestem w szóstej klasie."
- Ale samochód zgodził się prowadzić czołgista- próbował ratować sytuację Pokrzywek.
- Znaczy ja- powiedział Witek.
- Obywatelu- huknął sierżant- to wam zginął czołg, a nie walizka?..."