Gdyby Stanford Rye wiedział, jaką misję ma do spełnienia kobieta, która zaczepiła go na lotnisku, zapewne nigdy nie zdecydowałby się jej pomóc. A może podjąłby taką samą decyzję - przecież stawką w niebezpiecznej grze, w którą wciągnęła go ta tajemnicza dama, były losy świata. To prawda - prośba, z którą się do niego zwróciła, była szalona. Determinacja dziewczyny i sposób prowadzenia rozmowy sprawiły wszakże, iż nie był w stanie jej odmówić. Poza tym bardzo mu kogoś przypominała...