Papierowe pieniądze

Trochę odgrzewane kotlety... Dla mnie, bo w tego typie literatury zaczytywałam się w liceum, a od tamtych lat zmieniłam się ja, zmieniły się moje lektury i oczekiwania, jakie mam do książek. Wzięłam się za nią, bo to papier, a w upał książka papierowa nagrzewa się mniej niż bateria czytnika.... Ale szczerze przyznam, że szału nie było, że skończyłam z musu, że tak cieniutką książczynę czytałam przez 4 dni.
Jeśli reklamuje się teraz czytanie jako lepsze zajęcie niż oglądanie filmów, to gdy mówimy o takich książkach, to nie widzę, żeby to było coś bardziej wnoszącego w życie niż film...

Jeśli chodzi o samą powieść to jako reprezentantka gatunku powieść sensacyjna, książka ta jest w porządku. Tłumaczenie słabe, ale ostatecznie może być. Jeszcze w kilku słowach skomentuję tłumaczenia autora na temat tego, że to, iż nawstawiał do książki tylu głównych bohaterów świadczy o tym, że to lepsza książka niż inne jego hity. Mnie ten nadmiar przeszkadzał, bo zapomniałam ich imion. Ale nawet dziesięć razy tylu bohaterów nie sprawi, że książka zgubi swój charakter typowej sensacji. Na plus działa próba pogłębienia rysów charakterologicznych postaci. Jeśli ktoś lubi takie książki to polecam. Ja kiedyś lubiłam i wtedy by mi się bardzo spodobała. Dziś czytam coś innego i coś innego trzyma mnie przy książce...