Wiecie, zabawne jest to, że choć czytam bajkę o zabawnym misiaczku, który nie rozstaje się bez swojego kapelusza, to jednak dzisiaj odniosłam wrażenie, że Paddington chyba nieco dojrzał. Oczywiście wciąż nie wszystko rozumie, często myli ze sobą rzeczy i przekręca słowa, jednak teraz jakoś tak widzę go nieco dojrzalszego. Być może i misie mają prawo od czasu do czasu nieco się postarzeć:-)
W tej części spadnie śnieg i będzie bardzo zimno. Ale tak mocno zimno, aż sąsiadowi państwa Brown zmarzną kolanka. Postanowił więc wykorzystać naiwność Paddingtona i wysłał go z przysługą. Misiu jest bardzo uczynny, więc się zgodził. Niby wiedział, że rzadko ktoś ogląda pieniążki pana Curry, jednak nie potrafił zrozumieć dlaczego są brudne. Dlaczego sąsiad nie oddaje swoich długów, tylko unika dłużników. Było to dość trudne do pojęcia, jednak zdał sobie sprawę, że najwyraźniej nie na wszystkie pytania musi znać odpowiedź.
Jest to zaledwie jedna z przygód naszego misia, który jeszcze wiele się musi nauczyć, by poznać świat oczami osób dorosłych. Tutaj będzie jednak wyjątkowo bardzo zapracowany. Pozna magiczne zdolności palnika, które raczej przyniosą więcej szkody niż pożytku. Wspaniałym jednak dla niego czasem będzie wizyta w fabryce czekolady. Pełen entuzjazmu wkroczy w słodkie mury niemal przekonany o tym, że będzie mógł się nią zajadać. Jakież było jego zdziwienie, kiedy nakazano mu szorować brudne beczki! To całkowicie przeczyło jego oczekiwaniom. Niekiedy jego myśli wskazy...